Strona główna » Dokumentacja dziejów » Willa przy ul. Napoleona w Olsztynie
Stylowa, położona wśród mieszanego, liściasto-sosnowego lasu willa przy ul. Napoleona w Olsztynie, z gankiem wspartym na kolumnach i filarach, odznacza się nie tylko ciekawą historią, w której momenty jasne przeplatały się z tragicznymi, ale miała też, w ciągu kilkudziesięciu lat od powstania, interesujących mieszkańców i gości. Szkoda, żeby pamięć o nich odeszła całkowicie i zniknęła ze świadomości obecnych włodarzy i mieszkańców Olsztyna.
Willa została wybudowana w latach dwudziestych XX w. przez Waleriana Skrzyneckiego, przedsiębiorcę z Częstochowy, współwłaściciela, a później właściciela firmy „Młot” ( trudniącej się produkcją wyrobów żelaznych i miedzianych), na pobyty letniskowe dla licznej rodziny własnej ( miał 5 dzieci). Jako, że sam pochodził z wielodzietnej familii, dom w Olsztynie służył również bliższym i dalszym krewnym – rodzinom rodzeństwa i ich potomkom.
Walerian Skrzynecki ( 1883-1959) był synem Józefa – nadkonduktora kolei warszawsko-wiedeńskiej i Pauliny z Grottów. Przed I wojną światową, zanim się ożenił (ze swoją kuzynką – Jadwigą z Grottów) i rozpoczął działalność biznesową, był działaczem PPS, podobnie, jak młodszy brat Marian. Aresztowany w 1908 wraz z bratem, został skazany na zesłanie do guberni astrachańskiej, gdzie przebywał kilka miesięcy w 1909 r., potem ponad rok pracował w Kijowie, przy budowie linii kolejowej Odessa-Bachmacz. Więcej szczęścia miał Marian, który zwolniony z aresztowania, zdołał uciec do Galicji, a na początku wojny zaciągnął się do Legionów Piłsudskiego. Marian Skrzynecki ( 1891-1939) – to późniejszy adiutant marszałka Józefa Piłsudskiego, podpułkownik Wojska Polskiego, dowódca 7 pułku ułanów, odznaczony za męstwo i osiągnięcia wojskowe w czasie wojny 1920 r. dwukrotnie orderem Virtuti Militari i innymi wysokimi odznaczeniami, poległy w wojnie obronnej w 1939 r. Nie przez przypadek jego osoba jest tu przywoływana. Jest wielce prawdopodobne, że nazwa ulicy, przy której stoi willa Skrzyneckich, pochodzi od jednego z pseudonimów organizacyjnych Mariana – „Napoleon”. Dom został podobno zaprojektowany przez samego Waleriana, który miał duże zdolności plastyczne, a inspiracje do projektu, według przekazów rodzinnych, dostarczyła willa „Milusin” marszałka Piłsudskiego w Sulejówku, którą Walerian znał, jak należy się domyślać, ze względu na koneksje brata. Natomiast sam pomysł wybudowania domu letniskowego w Olsztynie mógł się zrodzić poprzez znajomość i kontakty Waleriana ze starostą częstochowskim Kazimierzem Kühnem. To on był pomysłodawcą stworzenia w Olsztynie kolonii letniskowej dla mogących sobie pozwolić na domy wakacyjne mieszkańców Częstochowy.
Walerian Skrzynecki z żoną Jadwigą, Olsztyn lata 30. XX w.
W okresie międzywojennym, podczas letnich miesięcy, dom był pełen ludzi i gwaru. Jak to wyglądało, możemy sobie wyobrazić na podstawie fragmentu wspomnień Krystyny Eichler – siostrzenicy Waleriana Skrzyneckiego, zawartej w książce „Śladami Odysei”:
„ W letnie wakacje Tata [Stefan Tomasz Eichler – oficer Wojska Polskiego, wówczas instruktor w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu, w latach 30. starosta augustowski] wyruszał na podróże taktyczne wraz ze swoją szkołą, a my z Mamą i Staśką wyjeżdżaliśmy do wuja Waleriana Skrzyneckiego, brata Mamy…… Latem zjeżdżali się u wuja jeszcze i inni członkowie rodziny i było gwarno i wesoło. … Starsze córki [wuja] Jadwiga i Krystyna nie bardzo chciały się z nami, młodszymi zadawać, ale Stefan, Zosia, Jaś i my z Januszkiem stanowiliśmy zgraną gromadkę gotową na wszelkie zabawy i psoty. Specjalnie interesowały nas ruiny zamku, które penetrowaliśmy namiętnie, lub też w lesie budowaliśmy wspaniałe zamki z piachu, patyków i mchu. Jako siły roboczej używaliśmy złapane w lesie myszy, którym do ogonów przywiązywaliśmy tekturowe pudełka….. W soboty wracał z Częstochowy wuj Waler samochodem wyładowanym przysmakami i prezentami. Cała nasza piątka wychodziła mu na spotkanie i czekaliśmy przy szosie, którą powracał. Niestety prawie nigdy nie doczekaliśmy się powracającego samochodu, bo przechodzące stada krów wywoływały w nas taki przestrach, że pędem uciekaliśmy do domu. Wszyscy panicznie baliśmy się krów. Wieczorem zaś odbywały się w kuchni zawody „wolnej walki”, której uczył nas szofer wuja, pan Starczewski, były akrobata z cyrku Staniewskich. Bawiliśmy się w braci Sztekerów, sławnych wówczas zawodników tego sportu, który prawdę mówiąc nie bardzo mnie pasjonował, ale „dla towarzystwa Cygan da się powiesić”.
Przed wojną willa miała pięknie urządzone otoczenie ogrodowe, z fontanną i klombami kwiatowymi od strony werandy. Dbał o to troskliwie specjalnie zatrudniony ogrodnik.
Dzieci w ogrodzie w Olsztynie, lata 30. XX w.
Nadeszła wojna, a z nią mroczne lata. Willa została zajęta przez Niemców i przeznaczona na posterunek dla strażników pilnujących jeńców sowieckich, przetrzymywanych na parceli po drugiej stronie ul. Willowej (obecnie Kühna).
Po okrutnych latach okupacji, która rozproszyła część rodziny w różne miejsca, rozpoczął się nowy rozdział w historii domu. Dzieci Waleriana Skrzyneckiego, który powrócił do swojej działalności zawodowej, dorosły i pozakładały własne rodziny. Niezależnie od tego, czy mieszkały w Częstochowie, czy gdzieś dalej, teraz one, wraz ze swoimi małżonkami, mężami i dziećmi spotykały się w Olsztynie. Wspomnijmy o losach niektórych z nich. Maria Krystyna (zwana w rodzinie Krystyną), wyszła za mąż za Jerzego Pawełkiewicza i przeniosła się z nim do Poznania, gdzie studiował on jeszcze w czasie okupacji (na Tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich), a w 1945 rozpoczął pracę na uczelni, kontynuując w dalszych latach swoją karierę naukową. Profesor dr Jerzy Pawełkiewicz (1922-2008) był wybitnym specjalistą z dziedziny biochemii i biotechnologii, autorem wielu prac publikowanych w prestiżowych czasopismach zagranicznych. Za swoją działalność otrzymał w 1995 r. tytuł doktora honoris causa Akademii Rolniczej w Poznaniu. Profesor wraz ze swoją rodziną, przez kilkadziesiąt lat, jeszcze długo po śmierci żony i do końca własnego życia, przyjeżdżał na wakacje do Olsztyna każdego roku. Był przesympatycznym człowiekiem, zorientowanym w świecie i ciągle starającym się być na bieżąco z postępami w swojej dziedzinie, pomimo coraz bardziej zaawansowanego wieku.
Synowie Waleriana - Stefan i Jan, pojechali zaraz po zakończeniu wojny na studia politechniczne do Łodzi. Stefan wrócił do Częstochowy, gdzie dość późno założył rodzinę, natomiast Jan został w Łodzi na resztę życia, znalazłszy sobie ukochaną i przyszłą żonę w kręgach artystycznych. Adela Winiarska - córka repatriantów z kresów, Andrzeja Winiarskiego i Julii z domu Gintowt - Dziewałtowskiej, z rodu wywodzącego się z litewskich kniaziów, urodzona w Landwarowie koło Wilna, studiowała, wraz ze swoją siostrą Ireną, wokalistykę w konserwatorium w Łodzi. To Irena poznała się najpierw ze Stefanem, przyjęła też jego zaproszenie do odwiedzin w Olsztynie. Obie siostry po skończeniu studiów rozpoczęły karierę wokalną, osiągając liczne sukcesy na niwie artystycznej, a następnie pedagogicznej, uwieńczonej stopniami profesorów zwyczajnych - Irena Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu, a Adela – w Łodzi. Młoda śpiewaczka, obdarzona pięknym sopranem dramatycznym, miała szansę na karierę międzynarodową, z pełną świadomością wybrała jednak pozostanie w kraju.
Pomimo wielkiego zaabsorbowania pracą artystyczną i pedagogiczną, Ada z mężem, często w towarzystwie Ireny, bywała co roku dłużej lub krócej, na wakacjach w Olsztynie. W te powojenne lata willa w Olsztynie, podobnie jak przed wojną, rozbrzmiewała gwarem i radością ze wspólnych spotkań. Kilkakrotnie odwiedził rodzinę w Olsztynie Piotr Skrzynecki – słynny konferansjer krakowskiej Piwnicy Pod Baranami, którego ojcem był Marian Skrzynecki – brat Waleriana, wcześniej wspominany. Piotrem w czasie wojny zajmowała się Józefa Skrzynecka („ciotka Ziutka”) – siostra Waleriana, mieszkająca w Olsztynie w ostatnich latach życia. Na jej pogrzeb w Częstochowie, w 1982 r. , Piotr zjawił się w typowej dla niego czarnej pelerynie i słomkowym kapeluszu, z naręczem wiejskich kwiatów w ręku, co do dzisiaj jest wspominane z sentymentem w rodzinie. Piotr zresztą, uczestniczył też w ceremonii ślubu Adeli i Jana Skrzyneckich , która miała miejsce w Krakowie, w katedrze wawelskiej w 1953 r.
Po przejściu na emeryturę, profesor Adela Winiarska-Skrzynecka z mężem, zaczęła dzielić czas między Łódź i Olsztyn, spędzając w nim czas od wiosny do późnej jesieni. Przyjeżdżając tu przez dziesięciolecia, nawiązała znajomości, a nawet przyjaźnie, uczestnicząc w życiu kulturalnym Olsztyna, także w sposób czynny, na przykład przez organizację występów swoich uczennic.
W 2015 r. zmarł w czasie pobytu w Olsztynie, w wieku 90 lat jej mąż Jan – ostatnie, najdłużej żyjące dziecko Waleriana Skrzyneckiego. Sama Pani Profesor w tym roku (2017) ukończyła 90. rok życia. Jest osobą pogodną, pełną poczucia humoru, zawsze można liczyć na ciekawe opowieści z jej ust. Jedną z nich jest na przykład ta, o „filmowym” epizodzie willi przy Napoleona. W czasie kręcenia zdjęć do filmu „Hrabina Cosel” w 1967 r., w domu mieszkał przez pewien czas reżyser Jerzy Antczak ze swoją żoną aktorką Jadwigą Barańską. Oj, było wesoło….
Czas leci szybko, w wiek dorosły wchodzi najmłodsze pokolenie Skrzyneckich – wnuki Stefana (czyli prawnuki Waleriana). Niedługo one przejmą pałeczkę tradycji rodzinnej.
Rodzina Skrzyneckich na werandzie willi, lata 60. XX w.
Bibliografia:
J. Sętowski, Cmentarz Kule w Częstochowie. Przewodnik Biograficzny, Częstochowa 2005, hasła: Skrzynecki Walerian, Skrzynecki Marian
K. Eichler, Śladami Odysei, Toruń 2003
Wiadomości od prof. Adeli Winiarskiej-Skrzyneckiej
Strony Internetowe:
www.operomania.hg.pl/spiewacy/winiarska_adela.html
http://www.pan.poznan.pl/nauki/N_408_10_Slomski.pdf
Opracowanie:
Barbara Furs
Według przekazów pod zamkiem istnieje rozległy system jaskiń i korytarzy wykutych w skale. Mówi się też o podziemnym tunelu łączącym olsztyńską ...dalej